poniedziałek, 7 listopada 2011

Chrupiący chrust lub jak kto woli - FAWORKI

Wszystkim, którzy mają gorszy dzień lub chwilowy napad złości i czują, ze mogliby daną osobę zamordować gołymi rękami (!), polecam na rozładowanie zrobienie pysznych faworków. Zapytacie dlaczego akurat faworki?? Odpowiedz jest bardzo prosta - podczas przygotowywania ciasta, należy je przez około 5 minut wybijać wałkiem :)) Jest to świetne ćwiczenie relaksujące :))

Składniki:
  • 30 dag mąki
  • 5 żółtek
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 3 łyżki śmietany
  • 2 łyżki masła
  • łyżka spirytusu , rumu lub octu (dzięki temu ciasto podczas smażenia nie wchłonie dużej ilości tłuszczu)
  • szczypta soli
  • 50 dag smalcu do smażenia (oczywiście może być tez olej lub sklarowane masło)
  • cukier puder do posypania
Wymieszać wszystkie składniki, zagnieść ciasto na jednolita masę, a następnie przez 5 minut wybijać wałkiem. Dzieki temu ciasto nabiera powietrza i jest kruche, a po usmażeniu powierzchnia faworków pokryta jest pęcherzykami. Rozwałkować ciasto jak najcieniej i pokroić na paski. W każdym pasku zrobić na środku nacięcie nożem, a następnie przewinąć przez nie jeden z końców paska. Smażyć w płaskim rondlu w dużej ilości tłuszczu. Przed smażeniem sprawdzić temperaturę tłuszczu, wrzucając do niego kawałek ciasta. Powinien się zrumienić i wypłynąć. Usmazone faworki osaczamy z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku, a następnie przekładamy na paterę. Kiedy przestygną, posypujemy obficie cukrem pudrem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz